mnie najbardziej. Zrobiliśmy tylko kilka fotek, ponieważ nie każda pani wyrażała na nie zgodę.
Impreza bardzo mi się podobała, spędziliśmy tam wiele godzin na oglądaniu i podziwianiu.
Za rok na pewno tam wrócimy.
Serdecznie dziękuję za życzenia które od Was otrzymałam pod poprzednim postem.
Życzę miłego tygodnia Gosia.
Też bym chciała to wszystko zobaczyć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też bym popatrzyła :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOglądać przeróżne prace rękodzielnicze to coś niepowtarzalnego. Ja w tym roku byłam na jarmarku we Wdzydzach Kiszewskich. Godzinami chodziłam między stoiskami i gdybym nie musiała wracać to przeszłabym jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz w tym roku nie byłam w Barzkowicach i bardzo żałuję ale trudno w tym roku moja siostrzczka zdobywała siedmio tysięcznik w Himalajach.Zawsze jeździmy razem.na tą wystawę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ale za to będę na święcie dyni w niedzielę w Morzyczynie tam taż jest dużo wystawiających rękodzielniczek.
OdpowiedzUsuńJakie cudeńka,aż sie oczy cieszą jak sie na to wszystko patrzy :)
OdpowiedzUsuńIleż tam było cudowności!Dobrze że są takie imprezy :)
OdpowiedzUsuń